Jestem zdegustowany zachowaniem zarówno facetów jak i kobiet. Ja wszystko rozumiem – nikt nie chce być samotny i tak dalej. Dlaczego jednak dobierając sobie partnera bardzo często wybieramy kogoś kto się po prostu „napatoczy”? Nie wiedząc czego tak naprawdę sami oczekujemy i co jest dla nas najważniejsze – ba wręcz fundamentalne. Kobieto! Mężczyzno! Wybierz odpowiedniego partnera, bo będziesz tego do końca życia żałować!
Jak dobrać idealnego partnera życiowego?
Każdy ma inny zestaw cech, które, jeśli występują u partnera, sprawiają, że czujemy się dobrze. To są kluczowe kryteria. Jeżeli poznając kogoś lub myśląc o kimś jak o bliższej osobie będziesz widział, że któreś z tych kryteriów nie zostały spełnione… To możesz mieć wyłącznie do siebie pretensje później. Jesteś świadomy czego potrzebujesz i czego pragniesz i wiem, że gdy tego nie będzie to zaczniesz odczuwać nieszczęście i zaczniesz szukać kogoś, kto ma to czego nie ma ta osoba, z którą jestem – mówię tutaj o sprawach fundamentalnych. Ja np. mam dwie takie cechy osobowości, których brak dyskwalifikuje potencjalną kobietę do związku:
Czułość i namiętność
To jest na pierwszym miejscu. Po prostu mam ogromne potrzeby czułości i nie potrafię zaakceptować zimnej osoby, której potrzeby nie są przynajmniej zbliżone. Mam tutaj na myśli np. wspólne spanie, przytulanie się podczas snu, zwykłą chęć bliskości w sytuacji sam-na-sam. To się ma albo się tego nie ma. Myślę, że każdy uwielbia namiętny seks.
W przypadku kobiet bardzo dużo odgrywają relacje z ojcem… jaka kobieta jest dla mężczyzn pod tym kątem.
Podejście do życia
To druga sprawa która jest dla mnie bardzo istotna. Mam dość bycia psychologiem czy terapeutą dla kobiet, które trzeba „coachować”, bo się zagubiły w życiu. Są biedne, nieszczęśliwe, nikt ich nie kocha, nie robią tego co chciałyby robić, narzekają ciągle, są smutnymi wampirami energetycznymi bez radości życia. Po prostu powiedziałem sobie NIE, bo ileż można?
Pragnę być inspiracją, pragnę dać z siebie to co najlepsze by ta druga osoba też coś ode mnie czerpała, ale nie zmienię pesymistki w optymistkę. Pragnę osoby podobnej do siebie z olbrzymią dawką optymizmu, chęci i energii do działania. Kobiety, która ma ogromną świadomość własnej wartości. Niestety ale do tego po doświadczeniach dorzucić muszę do tego podobny status/oczytanie i umiejętności społeczne.
Mimo, że byłem w związku w którym z początku byłem szczęśliwy to z czasem ogromna dysproporcja zaczęła być odczuwalna… wiedziałem, że to się jeszcze bardziej będzie z czasem zarysowywać i jeszcze bardziej przeszkadzać, dlatego musiałem to zakończyć. Chociaż podświadomie wiem, że tych rzeczy było dużo więcej…
A gdzie spontaniczność?
Okey, okey odezwą się zaraz głosy: „Gdzie tu miejsce na spontaniczność?” ; „Jak jest miłość, chemia to nie ma to znaczenia…”. No właśnie – dlatego zawsze zanim ona się pojawi to chcę wiedzieć czy wchodzić w to czy nie. Nie chcę już więcej osobiście ranić kobiet wchodząc w jakieś relacje, które wiem, że nie będą mnie „spełniać” bo nie ma w tej osobie czegoś ważnego czego pragnę.
Czy Ty też odpowiedziałaś sobie na te pytania? Co jest dla Ciebie fundamentalne w osobowości mężczyzny zanim on na dobre się przywiąże do Ciebie i Tobie będzie także ciężko to urwać.
Czy masz faceta takiego jakiego chciałabyś mieć?
Niestety zacząłem zauważać, że wręcz nagminne jest wchodzenie przez kobiety w relacje, które nie spełniają ich. Tkwią w nich przez długi okres czasu i „przeszkadzanie” fundamentalnych kwestii jest na tyle wysokie, że staja się baaaardzo otwarte do facetów, którzy tylko to spełniają – oczywiście będąc w związku. To jest najgorsze.
Będąc w związku, w którym nam czegoś brakuje jesteśmy dwa razy bardziej otwarci na inne relacje, które później fakt – mogą być dużo lepsze, ale… sam fakt tego, że tkwimy w jakiejś relacji, w której nam coś nie odpowiada, czyni nas jeszcze bardziej otwartym. To zapędza w kozi róg… bierzemy byle kogo – kto tylko ma jedną/dwie brakujące cechy, które nie czynią nas szczęśliwymi.
Współczuje tym facetom, którzy robią z siebie frajerów. Kobiety ich wybrały dlatego, że… akurat byli w pobliżu. Bo one nie odpowiedziały sobie nigdy tak poważnie na pytanie: „czego potrzebuję” i z czasem… po prostu są „szukające”. Tamci faceci są jedynie chwilowym przystankiem w poszukiwaniu tego, który da im faktycznie szczęście.
Przeanalizuj związek
Kurde może to zbyt analityczne i rozsądne myślenie, ale… miłość miłością, ale ona w końcu zanika. Zostaje po prostu szczęście z bycia z drugą osobą. Przyjaźń damsko-męska połączona z fizycznością i wzajemną radością z własnej obecności. Nie ma sensu naginania swoich własnych potrzeb dla kogoś… jeżeli ten ktoś nie jest dokładnie taki jakiego byśmy chcieli.
Ja też nie lepszy jestem. Byłem w 3 związkach w ostatnim czasie, pomimo że myślałem cały czas o osobie czwartej, z którą czułem i czuje bliżej nieokreśloną więź, od której nie mogę i nie chcę się uwolnić. Czemu czuje to? Może właśnie dlatego, że po prostu wypełnia moje podświadome potrzeby względem relacji. Wiem dokładnie dlaczego mogę być z nią szczęśliwy… to jednak skomplikowana relacja jak jasna cholera. Jest w niej jednak coś kurewsko istotnego – WIĘŹ, która odróżnia ją od reszty innych.
Strasznie zakręciłem, ale mam wrażenie, że wiecie o co mi chodzi. Każdy z nas ma kryteria partnera, którymi się kieruje tylko… musi je sobie uświadomić, albo… sparzyć się kilka razy, aby dokładnie wiedzieć czego oczekuje.
Jestem idealistą. Czasami podchodzę do życia prywatnego jak do zawodowego, w którym osiągnąłem bardzo dużo w bardzo krótkim czasie. Dla wielu autorytetem… o tyle w życiu prywatnym absolutnie nie. To podejście wynika z tego, że pragnę takiej relacji, która będzie relacją totalnie mnie spełniającą czyli:
- świadomie przeze mnie wybraną i wywalczoną
- totalnie szczęśliwą z powodu wzajemnego cieszenia się spędzonym czasem
- uzupełniającą wzajemnie czyli taką gdzie jest każdy z nas mega indywidualnością, ale są także elementy wspólne
- pełną namiętności i fantastycznego seksu
- ogromną przyjaźnią
Tak. Tego właśnie chcę… a nie pół środki dlatego… chyba tak często i szybko killuje relacje, w których od początku mi brakuje tego co potrzebuje. Potrzebowałem wielu lat i mnóstwa relacji aby się tego dowiedzieć. Dowiedzieć czego potrzebuję… Wiem, że wtedy będę samemu szczęśliwy i będę mógł dać szczęście…
A Ty? Odpowiedziałaś sobie na to pytanie? Czego dokładnie potrzebujesz i co sprawi, że będziesz szczęśliwa na maxa … ??