Szczęście

Szczęście, którego nie da Ci żaden mężczyzna

Atrakcyjna kobieta to szczęśliwa Kobieta. Tego właśnie brakuje mi najbardziej w Kobietach, bo kiedy nie są szczęśliwe wewnętrznie, nie ma szans, aby ktoś inny był przy nich szczęśliwy. Takie Kobiety powinny mieć wypisane na czole „Jestem nieszczęśliwa. Spierdalaj!” i automatycznie zrobiłyby przysługę światu. Jednak nie skreślam nieszczęśliwych Kobiet, nad tym można pracować i osiągnąć wewnętrzne szczęście. Tak naprawdę nie potrzebujesz wiele aby zacząć odczuwać szczęście w życiu. Ludzki organizm jest tak skonstruowany, że robiąc kilka rzeczy w życiu zamiast pierdolić głupoty na temat swojego losu można poczuć się szczęśliwym, weselszym. Oto lista:

1. Zacznij ćwiczyć

To niesamowite jak bardzo ćwiczenia fizyczne kilka razy w tygodniu potrafią podnieść poziom endorfin w organizmie. Wystarczy, że w końcu zapiszesz się na siłownie, potrenujesz na rowerze stacjonarnym, standardowym czy jeżeli mieszkasz w Warszawie to najtańszą opcją będzie Veturilo. Wystarczy chociażby pobiegać i zacząć się męczyć.

Najtrudniejsze są pierwsze 2-3 tygodnie zmęczenia ale już podczas tego czasu zaczniesz odczuwać szczęście. Poza tym będziesz miała atrakcyjniejsze ciało i spalisz trochę tłuszczu. Zacznij od dziś.

2. Zmień dietę

Jesteś tym co jesz. W tych słowach nie ma ani pół słowa bullshitu. Nie ma co się oszukiwać, że dieta przeciętnego człowieka w dzisiejszych czasach to sam syf. Nie będę się mądrzył, że jestem ekspertem w zakresie żywienia, ale mówię co zadziałało na mnie. Żywiłem się wcześniej głównie w knajpach, restauracjach, fastfoody, generalnie śmieciowe żarcie i bez śniadań, zbyt rzadko, zero zbilansowanej diety. Byłem fanem wszystkich burgerowni warszawskich – uwielbiam burgery, a coca-cola to był powszechny napój. Tak! Cola zajebiście uzależnia! Wszystko z cukrem. Co zrobiłem? W pierwszej kolejności:

Rzuciłem cukier w prawie 100%

Herbaty słodkie, napoje słodzone, napoje gazowane, soki owocowe i przede wszystkim Coca-Cola! To było najgorsze… Pierwszy tydzień rzucania cukru przypłaciłem apatią, bólami głowy i zmęczeniem. Najbardziej przejebane było jednak to uzależnienie od coca-coli. Nie miałem ochoty na cukier po czasie, ale na coca-colę tak! Jebaną słodką colę! Czy dalej miewam czasami? Taaaak… 😉 ale już to nie jest taka silna ochota jak wcześniej. Potrzebowałem około 2 tygodni na totalny detoks od cukru, czyli po 2 tygodniach nie miałem już absolutnie ochoty na nic słodkiego! Tobie też to proponuje. Miałem ogromne szczęście, że chętka na słodycze przeszła mi wiele miesięcy, wcześniej chociaż wcześniej byłem największym fanem miśków Haribo jakiegokolwiek znam ;))

Rzuciłem fastfoody

Przede wszystkim burgery na lunch i nie tylko. Uwielbiam i pewnie dalej będę uwielbiał zajebiste burgery ze świeżej wołowiny. Po pewnym czasie jednak też odeszła mi ochota na burgery. Sam sobie nie wierzę, naprawdę. Dodam jeszcze, że dania typu pizza, chilli con carne i inne dania kuchni włoskiej/meksykańskiej również były moimi ulubionymi. Dalej zostaną, ale… teraz potrafię nad tym zapanować i z tym walczyć! 🙂

Zamówiłem catering dietetyczny

5 posiłków dziennie, na redukcję. Co 3 godziny coś do jedzenia i koniecznie z niskim indeksem glikemicznym. W końcu dieta, która zaczęła mi smakować. Wszystko zajebiście przyprawione, a jeszcze dodaje sobie chilli 😉 Czuję się lżejszy. Nie jestem głodny, nie mam ochoty na dojadanie. Nie namawiam Cię do tego samego, ale pogoogluj sobie o dietach glikemicznych. Pierdol diety Dukana, skandynawskie, Kwaśniewskiego i inne. „Słynne” diety nie bardzo chodzą w parze ze zbilansowanym żywieniem. Poczytaj gdzie indziej co i jak. Nie znajdziesz tutaj porad żywieniowych.

Zacząłem pić wodę

Woda…. Dużo wody. 2-3 litry dziennie… A nawet dzisiaj zacząłem eksperymentować z cynamonem/chilli, które odpowiadają za większe spalanie tłuszczu. To wszystko spowodowało, że przede wszystkim czuje się lżej i jestem też przekonany, że dieta ma ogromny wpływ na to, że czuje się szczęśliwszy i bardziej zadowolony z życia.

3. Słuchaj muzyki!

Tak! Najlepiej rób to podczas ćwiczeń 😉 Wyzwolenie endorfin + ulubiona muzyka zmniejszą Twoje poczucie stresu. Słuchaj wszędzie gdzie tylko możesz – nawet w pracy jeżeli Twoja praca na to pozwala. Nie bez powodu mówi się, że muzyka łagodzi obyczaje. Tak naprawdę muzyka po prostu przyczynia się do tego, że czujesz się szczęśliwsza słysząc ulubione dźwięki.

Możesz słuchać czegokolwiek chcesz, ale pamiętaj, by Twoja playlista była wyłącznie Twoja. Olej to, że Twoje otoczenie/rodzina/znajomi będą naśmiewali się z Ciebie za muzykę, której słuchasz. Pierdolić to – serio! Twoje życie to dyktatura, więc nie pozwól by inni mieli jakikolwiek wpływ na Twoje wybory. Możesz słuchać muzyki jaka Ci się żywnie podoba… do niektórej po prostu nie przyznawaj się tylko (jeżeli jesteś fanką discopolo czy coś :P) lub słuchaj na słuchawkach 😉 Budź się muzyką, zasypiaj z muzyką, niech ona towarzyszy Ci wszędzie. Odkrywaj nowe melodie, nowe brzmienia, nowe kawałki, utwory, gatunki. Będziesz bardziej zrelaksowana, kreatywna, a przy tym dużo bardziej będziesz mogła się skoncentrować. Pieprzyć ciszę! Niech Twoje uszy wypełnia muzyka!

4. Eksperymentuj w seksie

To oczywiste, że seks również wzmaga uczucie szczęścia. Pozwól sobie na więcej spontaniczności. Przełam schematy. Uprawiaj go częściej. Przestań być jebaną nudziarą, która zawsze robi to tak samo, a broń Boże nigdy nie inicjuje sama! To nie wymaga doktoratu, aby zastanowić się jak uatrakcyjnić swoje życie seksualne. Wybierz się do sexshopu, jeśli wstydzisz się stacjonarnych wybierz internetowy. Nawet powstają dedykowane wyłącznie dla Kobiet. Adres znajdziesz u wujka Google. Zastanów się co Cię podnieca, czego nigdy nie próbowałaś, zaplanuj sobie realizację tej fantazji.

Mam wrażenie, że większość Kobiet jest zamknięta w tym temacie, a to właśnie otwartość na nowe doznania w tej dziedzinie życia z pewnością dodadzą Ci pewności siebie i zwiększą poziom szczęścia. Paradoksalnie im więcej planowania, tym więcej ekscytacji w oczekiwaniu na tą konkretną chwilę i im więcej spontaniczności, tym również będziesz czuła się szczęśliwsza, że POZWOLIŁAŚ sobie na to. Przestań z tym pieprzonym poczuciem winy: „Ja nie należę, do TAKICH kobiet!”

Z Twoim obecnym partnerem to niemożliwe? Zacznij nad nim pracować, zacznij rozbudzać jego żądze seksualne. Kto miałby to zrobić jak nie Ty? Jeżeli się nie uda… wymień partnera. Ustaliliśmy już, że seks jest jak sen czy oddychanie…. Dlaczego chcesz spędzać czas z tym, kto przeszkadza Ci w oddychaniu?

5. Zacznij przełamywać własny strach

Wyjdź ze strefy komfortu. Wiem doskonale jaka to jest zajebiście silna pokusa, aby zostać w bezpiecznym miejscu. Strefą komfortu jest np. Twoje mieszkanie i nie wychodzenie z niego podczas deszczu na spotkanie ze znajomymi, bo pada. Strefą komfortu jest siedzieć cicho w pracy, podczas gdy ktoś Cię ogromnie wkurwia. Przestań! Nie rób tego i zacznij wychodzić z własnej strefy komfortu przekraczając własne granice. Gdy ktoś Cię wkurwia to Twoje siedzenie cicho nie pomaga. Nigdy nie wiesz jaka będzie reakcja, gdy powiesz tej osobie co myślisz… Może niechęć będzie większa, a może tej osobie pójdzie w pięty i przestanie Cię wkurwiać, bo zobaczy, że ma do czynienia z silniejszą osobowością? Nie wiesz jak nie spróbujesz.

Boisz się wysokości? Skocz na bungee. Boisz się pająków? Spraw sobie takiego. Nie stanie się to od razu, a na pewno nie po przeczytaniu tej notki, ale za każdym razem kiedy staniesz przed czymś co zacznie napawać Cię lękiem i strachem przypomnij sobie o tym, aby wychodzić ze strefy własnego komfortu i zacząć kurwa w końcu żyć tak jak chcesz!!! Ty masz decydować o swoim życiu, a nie Twój strach. Strach przed porażką jest najgorszym co dotyczy każdego z nas. Powinno się uczyć w szkołach tego jak radzić sobie z własnych strachem.

Naturalnie nie mówię tutaj o rzeczach głupich czy nielegalnych, ale rzeczach, które nie przyczyniają się do zwiększenia naszego szczęścia. Nie podejdziesz do faceta, który Ci się podoba i nie rozpoczniesz rozmowy, bo boisz się, że on Cię odrzuci? Bo nie wypada? Bo to do faceta należy pierwszy krok? No to dalej żyj tymi przekonaniami…

Zacznij łamać swoje własne bariery i ograniczenia, a zobaczysz jak poczujesz się szczęśliwa!

6. Zadbaj o swoją karierę zawodową.

To jest zajebiście, ale to zajebiście ważna sprawa. Jeżeli będziesz spełniona zawodowo, zaczniesz odnosić sukcesy w pracy – od tych małych do tych dużych. Spędzamy w pracy większość swojego życia, więc to jak nam się w niej powodzi w ogromnej mierze zależy od naszego odczuwania szczęścia. Wiele Kobiet bagatelizuje kwestię zawodową, bo traktuje pracę jako coś, co pozwala im przeżyć/przetrwać i zastanawiają się tylko, co zrobić by mieć 400-500 zł więcej. Dosyć.

Zacznij stawiać sobie cele zawodowe, zastanów się nad własnym awansem. Gdzie chciałabyś być za kilka miesięcy? W miejscu, w którym jesteś? Czy chciałabyś robić coś zupełnie innego? Jeżeli coś zupełnie innego, to zacznij od dzisiaj się przekwalifikowywać. Rób co robisz, ale miej z tyłu głowy, że do zmiany pracy będzie Ci potrzebne naprawdę sporo energii. Przestań gadać, że nie masz czasu, pieniędzy, talentu albo możliwości by robić coś innego co sobie wymarzyłaś. Masz być szczęśliwą i spełnioną zawodowo Kobietą. Zrozumiano?!

Nie szukaj wymówek, które przeszkadzają Ci w osiąganiu własnego szczęścia wewnętrznego. Zacząć możesz najlepiej od zaraz. Możesz robić co tylko zechcesz. Możesz zarządzać, możesz być ekspertem w swojej dziedzinie, tylko zrób plan jak do tego dojść. Zapomnij o 8 godzinach pracy dziennie. Jeżeli chcesz być zajebiście spełnioną zawodowo Kobietą to będziesz musiała na pracę poświęcać więcej godzin. Tylko nie pytaj mnie co zrobić jak masz dzieci i męża i nie masz na to czasu. To go znajdź i tyle. Nie szukaj wymówek – pamiętaj. Zacznij obmyślać plan poprawy swojej sytuacji zawodowej już dziś. Bez wymówek.

Masz być absolutnym tytanem. Bezwzględna w dochodzeniu do własnego spełnienia zawodowego (ale nie kosztem innych). Żadna wymówka, nie może stanąć Ci na przeszkodzie. Rozumiesz?!?

7. Odetnij się od wampirów energetycznych

To w zasadzie powinno być na pierwszym miejscu. Każdy z nas ma takich ludzi dookoła, którzy nonstop narzekają, marudzą, mają wieczne problemy albo coś im się nie podoba. Oni są właśnie Twoim przeciwieństwem, bo nie odczuwają szczęścia. Każdy z nas ma ochotę takiej osobie pomóc, gdy tylko słyszy o problemach i zaczyna robić coś w tym kierunku, by komuś żyło się lepiej. Tutaj pojawia się ogromny problem, bo niektóre osoby nie chcą pomocy, tylko chcą sobie ponarzekać, pomarudzić i czują się swobodniej, bo komuś pomarudzili. Odetnij się od tych osób, gdy tylko zaczniesz czuć, że sama czujesz się gorzej słuchając ich. Jeżeli kilka razy próbowałaś pomóc, doradzałaś, a ta druga osoba nic nie zrobiła poza narzekaniem, to dlaczego ma dalej Cię dołować?

Wampiry energetyczne niech piją krew beznadziejności od siebie nawzajem, ale nie od Ciebie. Jesteś zajebistą i szczęśliwą Kobietą prawda?!

Najpierw rozpoznaj wampiry energetyczne w Twoim otoczeniu i przy następnej okazji jak będziesz się z tą osobą widziała to powiedz jej co czujesz. Powiedz jej, że nie chcesz słuchać wyłącznie pieprzonego narzekania. Chcesz być szczęśliwa, wesoła i takimi ludźmi się otaczać. Ty przecież widzisz rozwiązania problemów, a nie wyłącznie problemy? Spraw by inni ludzie podchodzili w ten sam sposób. W przeciwnym razie zacznij się od nich izolować!

8. Wyluzuj !!!!!!!!!

To jest podstawa Twojego szczęścia. Przestań przejmować się drobnymi problemami. Zacznij czuć, że masz kontrolę nad własnym życiem. Nieposprzątana łazienka, przyjaciółka z fochem – przestań! To są chwilowe problemy, które za chwile znikną i to nic nie będą znaczyły w Twoim życiu. Nie możesz brać wszystkiego do siebie. Po tych wszystkich ciężkich rzeczach: ćwiczeniach, diecie, dbaniu o swoją karierę zawodową czy intensywnym seksie…. Odpocznij. Sprawiaj sobie drobne nagrody np:

  • Obejrzyj fajny film 😉
  • Idź do kina, teatru, opery cokolwiek. Coś co ukoi Twojego ducha!
  • Idź na piwo, drinka cokolwiek ze znajomymi, których dawno nie widziałaś. Na pewno będzie beczka śmiechu 😉
  • Spraw sobie masaż czy idź do SPA

Zacznij po prostu dbać o swoją higienę psychiczną. Kiedy powinnaś zacząć więcej robić dla siebie i swojego odczuwania szczęścia? Kiedy zauważysz, że jego poziom spada. Nie jesteś zajebiście pozytywnie nastawiona do życia – to właśnie jest moment, w którym powinnaś zadbać o siebie i nie możesz mieć z tego powodu poczucia winy!

Szczęścia i namiętności życzę:)